środa, 26 września 2018

O ile podrożały grunty pod budowę mieszkań

Jak bardzo podrożały grunty inwestycyjne na przestrzeni ostatniego roku, dwóch lat? Czy, zdaniem deweloperów, tendencja wzrostowa utrzyma się w ciągu następnych 12 miesięcy? Jakie działki nabyły firmy w ostatnim czasie? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl
Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.
Trudno wskazać uśredniony współczynnik wzrostu cen ziemi, ponieważ zależy od konkretnej lokalizacji. W najpopularniejszych dzielnicach największych miast zdarza się, że w ciągu roku ceny działek skoczyły o kilkadziesiąt procent. Niemniej, mocno uśredniając można przyjąć, iż tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny gruntów wzrosły o około 10 proc.  
Należy jednak zaznaczyć, że stawki na rynku gruntów rosną nieprzerwanie od kilku lat, a obecnie osiągnęły poziom sprzed ostatniego kryzysu. Wydaje się, iż ceny ziemi nie będą rosły już tak szybko. Wzrost mocno hamują rosnące koszty budowy. Firmy, widząc problemy z wykonawstwem, również zmniejszają tempo sprzedaży i podnoszą ceny mieszkań. Ponadto, deweloperzy zdobyli doświadczenie w czasie minionego kryzysu i z większą ostrożnością podchodzą do zakupu aniżeli 10 lat temu.
Rafał Zdebski, dyrektor handlowy w Inpro S.A.
Zapowiadane wzrosty cen gruntów stały się faktem. Posiadamy jednak zabezpieczenie w postaci obszernego banku ziemi, tj. gruntów, które wcześniej zakupiliśmy. Dzięki temu będziemy mogli wprowadzać w życie kolejne projekty zgodnie z dotychczasowymi założeniami, bez narażania spółki na wyższe koszty realizacji i bez zawyżania cen mieszkań. Efektywność przedsięwzięć zapewniają także działania naszej spółki zależnej -  Domesty, która aktywnie poszukuje i dokonuje zakupu nowych gruntów. W pierwszym półroczu 2018 roku podpisaliśmy umowy zakupu lub przedwstępne umowy zakupu gruntów m.in. w Gdańsku przy ulicy Jesiennej w dzielnicy Matarnia, przy ulicy Szczecińskiej w dzielnicy Przymorze, przy alei Vaclava Havla w Pieckach-Migowie i przy ulicy Struga w dzielnicy Siedlce, a także w Rumi.
Małgorzata Ostrowska, członek zarządu i dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.
Z naszych obserwacji wynika, że ceny gruntów, szczególnie w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach, istotnie wzrosły. Nasza spółka posiada  bogaty bank gruntów zakupionych kilka lat temu w bardzo korzystnych cenach. Ponadto, w ostatnim czasie dokonaliśmy również zakupów nowych działek. Podpisaliśmy m.in. umowę na zakup działki w podpoznańskim Skórzewie, na której planujemy wybudować 280 mieszkań. Zawarliśmy również umowy na zakup działki w Gdańsku przy ulicy Starowiejskiej, gdzie planowana jest budowa 75 mieszkań, w Pruszkowie przy ulicy Waryńskiego, na której powstanie 475 lokali oraz przy ulicy Celnej w Szczecinie.
Marcin Liberski, dyrektor marketingu i sprzedaży w Atlas Estates
Bardzo dobra koniunktura na rynku mieszkaniowym powoduje, że obserwujemy znaczną nierównowagę pomiędzy wysokim popytem na grunty, a ich rokrocznie niższą podażą. Z naszych obserwacji rynku deweloperskiego wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat ceny gruntów inwestycyjnych wzrosły nawet o 20-30 proc. Złożyło się na to wiele czynników, ale tym podstawowym jest coraz mniejsza liczba atrakcyjnych działek położonych w obszarach objętych planami zagospodarowania przestrzennego i przygotowanych pod względem technicznym oraz prawnym do szybkiego wprowadzenia inwestycji na rynek. Skutkiem tego deweloperzy coraz częściej interesują się gruntami położonymi na obrzeżach dużych miast, a i tam widać już znaczne wyższe oczekiwania cenowe podmiotów oferujących sprzedaż gruntów inwestycyjnych.  
Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest
W zależności od lokalizacji ceny gruntów na przestrzeni ostatniego roku poszły w górę od kilkunastu nawet do kilkudziesięciu procent. Nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak bardzo ziemia może jeszcze zdrożeć w perspektywie kolejnych 12 miesięcy, ponieważ rynek nieruchomości zaczyna nieznacznie wyhamowywać, co może przełożyć się na zmianę tendencji wzrostowej. W ostatnim czasie nabyliśmy kilka działek pod budownictwo mieszkaniowe w atrakcyjnych lokalizacjach Warszawy.
Maciej Bartczak, współwłaściciel w KM Building
Wzrost cen gruntów jest widoczny od dwóch, trzech lat. Grunty, które posiadamy, nabyliśmy ponad 2 lata temu. Obecnie mamy wystarczająco dużo terenów pod budowę na najbliższe 3-5 lat. Wzrostu cen gruntów inwestycyjnych w ciągu najbliższych 12 miesięcy na pewno należy się spodziewać, natomiast o jaką wartość jest to trudne do przewidzenia, ponieważ zależy to od wielu czynników, w tym od samej lokalizacji i charakteru działki.
Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska
Zakup gruntu to aktualnie duże wyzwanie dla deweloperów. Trudno określić precyzyjnie poziom wzrostu cen, gdyż oczekiwania właścicieli części gruntów są na tyle odległe od realiów rynkowych, że należałoby brać pod uwagę tylko ceny transakcyjne. Nasz zespół stale analizuje kolejne działki inwestycyjne. Jesteśmy otwarci na każdą nową lokalizację. Posiadamy znaczne fundusze na zakup gruntów i bardzo dobry dostęp do finansowania. Jesteśmy gotowi inwestować w bank ziemi naprawdę duże pieniądze, jednak wszystkie nasze działania są poprzedzone wnikliwą analizą ekonomiczną. Cena działki musi odzwierciedlać jej wartość z punktu widzenia realizacji projektu deweloperskiego.
Monika Golec, dyrektor ds. Marketingu i Sprzedaży w firmie Budnex
Ceny gruntów w ostatnim czasie systematycznie idą w górę, a na wartość konkretnej działki mają wpływ różne czynniki. Wzmożony popyt na grunty inwestycyjne skutkuje również tym, że niektórzy właściciele parceli przeceniają ich wartość. Gdybyśmy mieli jednak dokonać swoistej generalizacji, można założyć, że w ostatnim czasie ceny gruntów wzrosły o około 20 proc. 
Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE
Obserwujemy zarówno znaczący wzrost cen gruntów, które w popularnych, śródmiejskich lokalizacjach podrożały nawet o 100 proc., jak również coraz mniejszą dostępność odpowiednich terenów inwestycyjnych. Te, które są aktualnie dostępne często obarczone są wadami: brakiem uzbrojenia, czy skomplikowanym stanem prawnym. Grupa CTE podpisała kilka umów przedwstępnych budując „bank ziemi” na kolejne lata. Koncentrujemy się na popularnych lokalizacjach poza centrum Wrocławia. Pozwala nam to spokojnie patrzyć w przyszłość. Niemniej jednak, dynamicznie rozwijające się miasta jak Wrocław, potrzebują nowych mieszkań i domów, co stawia duże wyzwania zarówno przed deweloperami poszukującymi nowych terenów, jak i władzami miasta odpowiedzialnymi za rozwój mieszkalnictwa.
Marcin Komuda, kierownik Biura Sprzedaży firmy Profbud     
Grunty stale drożeją. Deweloperzy chcąc wykorzystać dobrą koniunkturę na rynku mieszkaniowym, są bardzo zainteresowani pozyskiwaniem kolejnych terenów pod realizację inwestycji. Z naszej perspektywy jest to jednak coraz trudniejsze. Ceny gruntów rosną, szczególnie w dużych aglomeracjach. Przykładowo w Warszawie odnotowany został w ostatnim roku najwyższy wzrost stawek, przekraczający aż 30 proc. Deweloperzy muszą cały czas analizować rynek i wprowadzać korekty w cenach za mkw. PUM, aby móc utrzymać zysk na dotychczasowym poziomie.
Marek Szmolke, prezes Grupy Deweloperskiej Start
Ceny gruntów zależą przede wszystkim od lokalizacji i dostępnej infrastruktury. Najwyższe wzrosty cen dotyczą oczywiście terenów położonych w centrach dużych miast, a ich liczba sukcesywnie się kurczy. Na przykład w Krakowie na przestrzeni ostatniego roku działki budowlane podrożały o około 15-20 proc.
Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service
Ceny ziemi w ciągu ostatniego roku wzrosły o około 20 proc. Jest to wzrost, który na pewno z każdym rokiem będzie na coraz wyższym poziomie. Wynika to  między innymi z tego, że stale przybywa zabudowy w miastach, a o dobre grunty jest coraz trudniej. To wpływa też na ceny mieszkań.
Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic
Ceny nie rosną równomiernie na terenie całego kraju. Stawki i tempo ich wzrostu zależą od lokalizacji.
Magdalena Szulc, PR Manager w Ataner
Szacujemy, że w ciągu ostatniego roku nastąpił wzrost cen gruntów inwestycyjnych o około 10-15 proc.
Michał Melaniuk, dyrektor zarządzający Cordia Polska
Ceny nieruchomości szybują i nikt nie jest w stanie zahamować tego procesu. Co więcej, w dużych miastach, brakuje działek pod projekty większe niż 100-150 mieszkań, co powoduje zaciekłą walkę pomiędzy deweloperami. 
Piotr Zagórski, Marketing Manager w Nexity Polska
Ceny gruntów to bardzo indywidualna sprawa, wiele czynników ma na to wpływ. Niemniej, notujemy wzrost cen gruntów, adekwatny do wzrostu cen mieszkań, na które z kolei wpływają rosnące koszty budowy.
Marta Kasprzak, menedżer ds. sprzedaży i marketingu w Duda Development
Ceny gruntów stale rosną i wszystko wskazuje na to, że ta tendencja będzie trwać. Wynika to między innymi z tego, że działki kupują nie tylko deweloperzy, ale także coraz częściej osoby prywatne, które budują domy własnym sumptem. Jest ich coraz więcej, w związku z czym można się spodziewać, że w najbliższym czasie ceny nadal będą rosły.
DOMPRESS

czwartek, 20 września 2018

Czy powstaje więcej osiedli otwartych, czy zamkniętych

Które z inwestycji projektowane są jako osiedla otwarte, a jakie są ogradzane? Jakich projektów deweloperzy realizują więcej? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl
Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.
To, czy osiedle będzie zamknięte, czy otwarte zależy od miasta i lokalizacji. W przypadku inwestycji położonych w centrach miast, gdzie pojawiają się trudności z parkowaniem, dominują osiedla zamknięte. Takie rozwiązanie zabezpiecza przed parkowaniem na terenie inwestycji osób postronnych i zwiększa poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. W projektach warszawskich przeznaczamy na przykład jedno pomieszczenie dla ochrony fizycznej, co jest pożądane przez klientów. W projektach zlokalizowanych w większej odległości od centrum, dominują osiedla otwarte.
Wioletta Kleniewska, dyrektor Biura Sprzedaży i Marketingu Polnord S.A.
Stawiamy na osiedla zamknięte, ponieważ takie są preferencje naszych klientów. Ograniczenie dostępu dla osób z zewnątrz, a także przestronne dziedzińce odgrodzone od ruchu ulicznego i zagospodarowane starannie zaaranżowaną zielenią zapewniają młodym rodzinom komfort i poczucie bezpieczeństwa. Przestrzeń wspólną wyposażamy w duże, atrakcyjne place zabaw. Na przykład w wilanowskim osiedlu Brzozowy Zakątek powstało kilka placów zabaw o zróżnicowanym charakterze, np. w stylu indiańskiej wioski, a także siłownie na wolnym powietrzu, czy boisko do piłki ręcznej. Kilka siłowni powstanie też w Osiedlu Fotoplastykon w Gdańsku. Choćby ze względu na konieczność konserwacji tego typu urządzeń i dbałość o zieleń, tereny te powinny pozostawać do wyłącznej dyspozycji mieszkańców, dostęp do nich osób z zewnątrz powinien być ograniczony.
Rafał Zdebski, dyrektor handlowy w Inpro S.A.
Wśród zrealizowanych przez nas projektów znajdują się, zarówno osiedla zamknięte, jak i otwarte, choć przeważają te drugie. Inwestycje w całości lub częściowo ogrodzone w aktualnej ofercie to osiedle Debiut w Pruszczu Gdańskim, Azymut w Gdyni i Harmonia Oliwska w Gdańsku. Decyzja dotycząca ogrodzenia osiedla jest w dużej mierze związana z  lokalizacją. Projekty położone blisko centrum miasta rzadziej wymagają tego rodzaju oddzielania od otoczenia. Inaczej jest w przypadku osiedli budowanych na obrzeżach miast, czy w mniejszych miejscowościach, blisko otwartych terenów albo lasów. Dla zapewnienia maksymalnego poziomu bezpieczeństwa takie inwestycje są najczęściej grodzone i monitorowane przez system kamer.
Małgorzata Ostrowska, członek zarządu i dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.
To kwestia uzależniona od lokalizacji. Osiedla znajdujące się w centrum miasta, jak nasza, flagowa Bliska Wola jest otwarta na przestrzeń miejską. Jeśli chodzi o te inwestycję, naszym założeniem było wbudowanie obszaru inwestycji w otaczającą tkankę miejską, bez niepotrzebnych ogrodzeń, by nie tworzyć getta. Nad bezpieczeństwem mieszkańców czuwa całodobowa ochrona oraz monitoring. Inne, nasze inwestycje, położone dalej od centrum, jak Zielona Dolina na warszawskiej Białołęce, czy Bernadowo Park w Gdyni są ogrodzone, m.in. ze względu na ich charakter. To projekty otulone przyrodą, parkiem, czy lasem, gdzie żyją zwierzęta, które czasem podchodzą do zabudowań w poszukiwaniu jedzenia. 
Marcin Liberski, dyrektor marketingu i sprzedaży w Atlas Estates
Odpowiadając na oczekiwania klientów, realizujemy wyłącznie zamknięte osiedla mieszkaniowe. Tak było w przypadku inwestycji Capital Art Apartments na warszawskiej Woli, ConceptHouse Mokotów oraz dwóch etapów Apartamentów przy Krasińskiego na stołecznym Żoliborzu. Osiedla ogrodzone, monitorowane i wyposażone w kontrolę dostępu wciąż zapewniają mieszkańcom większy komfort i poczucie bezpieczeństwa.
Monika Golec, dyrektor ds. Marketingu i Sprzedaży firmy Budnex
Z reguły budujemy osiedla otwarte. Osiedla ogrodzone to u nas rzadkość. Wynika to ze specyfiki projektów, które są najczęściej dużymi kompleksami mieszkaniowymi, jak Osiedle Europejskie w Gorzowie Wielkopolskim. Można nawet powiedzieć, że w tym przypadku realizujemy nową dzielnicę miasta. W ramach tego projektu budujemy już 14 budynek wielorodzinny. Ponadto, samodzielnie, bez pomocy miasta stworzyliśmy na tym osiedlu pawilon handlowo usługowy i całą infrastrukturę.
Michał Melaniuk, dyrektor zarządzający Cordia Polska
Budujemy na ogół osiedla zamknięte, bo takie są oczekiwania przyszłych właścicieli mieszkań. Choć nie ukrywamy, że naszym marzeniem jest przestrzeń otwarta, przyjazna dla wszystkich, nie tylko dla mieszkańców naszych osiedli.
Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest
Ze względu na komfort i bezpieczeństwo w większości przypadków budujemy osiedla zamknięte. Należą do nich takie inwestycje jak Wola Prestige, Miłosna Park, Krasińskiego 58, Na Sokratesa, czy Monte Verdi. W głównej mierze zależy to od lokalizacji danej nieruchomości i uwarunkowań związanych z możliwością jej zabudowy.
Marta Kasprzak, menedżer ds. sprzedaży i marketingu w Duda Development
W naszej ofercie zdecydowanie przeważają osiedla zamknięte i budynki o strukturze zamkniętego osiedla, jak Fyrtel Wilda i Morasko Park w Poznaniu oraz Diasfera Łódzka w Łodzi. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że zapotrzebowanie na ogrodzone, dające poczucie bezpieczeństwa osiedla nie maleje. Trudno się temu dziwić, bo zamknięte osiedle daje większy komfort zamieszkania i możliwość bezstresowego korzystania z części wspólnych.
Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic
O tym, czy osiedle będzie ogrodzone decyduje lokalizacja inwestycji i oczekiwania klientów. Dotąd zrealizowaliśmy więcej projektów nieogrodzonych, a to głównie dlatego, że były to pojedyncze budynki w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach na terenie warszawskiego Mokotowa i Śródmieścia, jak Rezydencja Pod Orłem, Rezydencja Merliniego, czy Apartamenty Trio.
Ogrodzone inwestycje mają to do siebie, że oferują rozległe tereny zielone. Klienci oczekiwali od nas, że dostęp do nich będę mieli jedynie mieszkańcy, co miało miejsce w przypadku inwestycji Hubertus, czy Bobrowiecka 3 w Warszawie. Wyjątkiem jest tu gdańska inwestycja Wolne Miasto, w której oddaliśmy dotąd trzy etapy i budujemy kolejne dwa, łącznie z około 1100 mieszkań. Na działce, na której realizujemy osiedle był sad owocowy, którego drzewa i roślinność łąkową staraliśmy się zachować w możliwie nienaruszonym stanie. Osiedle jest otwarte, bo jego styl w żaden sposób nie wpisuje się typ osiedla grodzonego. 
Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska
Budujemy różne projekty, od kameralnych „plomb”, po duże, etapowane osiedla. W każdej, nowej lokalizacji szczegółowo analizujemy potrzeby klientów i niemal zawsze, wygrodzenie przestrzeni jest postrzegane jako ważna zaleta. Staramy się jednak w każdym przypadku ogradzać osiedla tak by dać poczucie bezpieczeństwa i intymności mieszkańcom, jednocześnie zachowując jak największą spójność z istniejącą tkanką miejską.
Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE
Ogradzanie osiedli wynika najczęściej z oczekiwań nabywców nowych mieszkań. Zjawisko wtórnego grodzenia daje się zauważyć nawet w przypadku starszych wspólnot mieszkaniowych w osiedlach wielorodzinnych. Powodem tego jest dążenie mieszkańców do zapewnienia poczucia bezpieczeństwa swojej rodzinie, ochrona mienia i kontrola miejsc postojowych.
Równocześnie zauważalny jest jednak odwrót od tej tendencji. Mieszkańcy coraz częściej dostrzegają, że płoty utrudniają nawiązywanie relacji sąsiedzkich i komunikację. Pozorne korzyści wynikające z faktu zamknięcia osiedla są mniejsze niż koszty społeczne takich rozwiązań. Przyglądamy się temu zjawisku i każdą decyzję o ewentualnym zamknięciu osiedla podejmujemy po dokładnym zbadaniu rynku i oczekiwań klientów.
Magdalena Szulc, PR Manager w Ataner
Zazwyczaj budujemy osiedla, gdzie część terenu jest otwarta, a część zamknięta i przeznaczona tylko dla mieszkańców, jak na przykład centrum sportowe, czy place zabaw dla dzieci. Wynika to z potrzeb mieszkańców, którzy dbają o bezpieczeństwo swoich dzieci. Część ogólnodostępna osiedla to zwykle uliczki, gdzie znajdują się lokale usługowe. Osiedla, które budujemy są monitorowane i wyposażone w portiernie ochrony, jak np. powstający aktualnie Nowy Marcelin w poznańskim Grunwaldzie.
Maciej Bartczak, współwłaściciel w KM Building
Budowane przez nas osiedla są otwarte.
Marcin Komuda, kierownik Biura Sprzedaży firmy Profbud        
Kilka z naszych inwestycji bazuje na koncepcji częściowo otwartej przestrzeni wspólnej, która ma zbliżać do siebie ludzi i zapewniać jednocześnie maksymalny poziom komfortu.  Należy wziąć pod uwagę, że istnieje wiele osób, dla których ogrodzenie jest wyznacznikiem spokoju i bezpieczeństwa. Przykładem takich nieruchomości jest warszawskie Osiedle Eskadra, czy Dekada. Właśnie dlatego przyjmujemy różne rozwiązania, których zadaniem jest zapewnienie satysfakcji naszym klientom.
Marek Szmolke, prezes Grupy Deweloperskiej Start
Nie zamykamy się na budowanie jednego typu osiedli, ponieważ klienci mają odmienne upodobania. Posiadamy w ofercie ogrodzoną inwestycję Modern House przy ulicy Radzikowskiego w Krakowie. Z naszych obserwacji wynika, że zamknięte osiedla cieszą się powodzeniem głównie wśród rodzin z dziećmi.
Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service
Praktycznie wszystkie, nasze inwestycje to tereny otwarte. Aktualnie jedyną inwestycją, która jest zamknięta są Apartamenty Sowiniec zlokalizowane w Krakowie. Jest to jednak wyjątek. Naszą ideą jest tworzenie nie tylko wygodnych mieszkań, ale przede wszystkim przestrzeni, która łączy, a nie dzieli ludzi.
Marzena Christiansen, dyrektor sprzedaży Aura Sky firmy Mill-Yon
Budujemy osiedla, zarówno otwarte, jak i zamknięte.
Piotr Zagórski, Marketing Manager w Nexity Polska
O zamknięciu osiedla decydują często warunki zabudowy, jednak jeśli chodzi o nasze inwestycje, najczęściej staramy się wprowadzać na rynek osiedla otwarte.
DOMPRESS

czwartek, 13 września 2018

Jakie zmiany infrastrukturalne wprowadzają deweloperzy w pobliżu osiedli

Jakich zmian dokonują deweloperzy w okolicznej infrastrukturze podczas realizacji inwestycji mieszkaniowych? W jakim stopniu wpływa to na poprawę komunikacji i komfort użytkowania osiedli? Które z projektów wymagały dodatkowych nakładów inwestycyjnych? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl
Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.
Przed uzyskaniem pozwolenia na budowę dla każdego projektu wymagany jest szereg uzgodnień w zakresie komunikacji i mediów. Przed wydaniem decyzji odpowiednie organy analizują wpływ projektu na okolicę i zobowiązują inwestora do jak największego zaangażowania w jej rozwój. W praktyce oznacza to iż każda inwestycja wiąże się z nakładami, zmianami infrastrukturalnymi związanymi, zarówno z rozbudową lub modernizacją dróg publicznych, jak i budową rond albo skrzyżowań. Tego rodzaju inwestycje były i zapewne nadal będą realizowane przez naszą spółkę.
Przykładami naszego zaangażowania w rozwój lokalnej infrastruktury są inwestycje Centralna Park w Krakowie, Bastion Wałowa w Gdańsku, Osiedle Krzemowe, Mała Praga, czy Na Woli w Warszawie. W Krakowie na przykład koszt takich robót wynosi od 50 zł do nawet 100 zł na metr użytkowy mieszkań.
Nakłady na infrastrukturę to nie jedyne koszty inwestycji. Zdarza się, że w ramach projektu realizowane są inwestycje na cele społeczne, takie jak na przykład budowa przedszkola przy Osiedlu Promenady w Warszawie, częściowe wykonanie/modernizacja elewacji budynku kościoła w ramach budowy gdańskiego Osiedla Przy Alejach oraz przedszkola sąsiadującego z osiedlem Bastion Wałowa w Gdańsku.
Wioletta Kleniewska, dyrektor Biura Sprzedaży i Marketingu Polnord S.A.
Zmiany infrastrukturalne wprowadzamy niemal wszędzie, gdzie powstają nasze osiedla. Najczęściej skupiamy się na infrastrukturze drogowej, budowaniu dróg dojazdowych do większych tras i ułatwieniu mieszkańcom dostępu do komunikacji miejskiej. Zakres wprowadzanych przez nas zmian jest różny w zależności od projektu. Dużych nakładów zawsze wymagają lokalizacje unikalne. Na przykład osiedle Fotoplastykon jest położone 100 merów od największego akwenu retencyjnego w Gdańsku Świętokrzyska II. Wybudujemy tam dla mieszkańców drogę dojazdową – ulicę Flisykowskiego.
Rafał Zdebski, dyrektor handlowy w Inpro S.A.
Realizując inwestycje regularnie wprowadzamy zmiany infrastrukturalne lub inicjujemy je. Takie działania są konieczne szczególnie w przypadku inwestycji budowanych na obrzeżach miast i innych terenach, które są słabiej zagospodarowane, na których brakuje niektórych elementów infrastruktury. Do prowadzonych przez nas w tym zakresie działań należą m.in.: budowa dróg dojazdowych, skrzyżowań, sygnalizacji świetlnej, a także chodników, czy latarni. Ponosimy też część kosztów inwestycji, które mają na celu usprawnienie komunikacji miejskiej tak, aby mieszkańcom naszych osiedli ułatwić dojazd do najważniejszych punktów miasta. Miało to miejsce w przypadku inwestycji Optima w Gdańsku Jasieniu, gdzie 1 marca br. uruchomiliśmy specjalną linię autobusową, która łączy osiedle m.in. z centrum miasta.
Małgorzata Ostrowska, członek zarządu i dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.
Obecnie standardem jest, że deweloperzy realizujący projekty mieszkaniowe partycypują w budowie infrastruktury w pobliżu swoich inwestycji. W warszawskim osiedlu Zielona Dolina wybudowaliśmy ulicę Verdiego wraz z oświetleniem, a w planach mamy budowę mostku nad rzeką Długą, który połączy osiedle z ulicą Ostródzką, co znacznie ułatwi mieszkańcom dotarcie do przystanku autobusowego. W osiedlu Bliska Wola w Warszawie wybudowaliśmy wewnątrzosiedlową kanalizację, która umożliwia gromadzenie wody deszczowej, wykorzystywanej następnie do pielęgnacji zieleni na terenie osiedla. Pozwala to ograniczyć nawet o 70 proc. ilość ścieków odprowadzanych do kanalizacji miejskiej, co w dużym stopniu redukuje opłaty za wodę. Ponadto, w osiedlu domów szeregowych Villa Campina wybudowaliśmy ekologiczną oczyszczalnię ścieków, która bazuje na najnowocześniejszych rozwiązaniach technologicznych. 
Monika Golec, dyrektor ds. Marketingu i Sprzedaży w firmie Budnex
Projektując duże kompleksy mieszkaniowe na kilkaset lokali, niejako  zmuszeni jesteśmy do budowania pełnej infrastruktury. Nie dotyczy to tylko najbliższego otoczenia budynków, ale także całych ulic dojazdowych do nieruchomości, czy doprowadzenia brakujących sieci i mediów. Wynika to z faktu, że budujemy na nowych terenach, zlokalizowanych poza ścisłym centrum miasta, tworząc niejako nowe dzielnice. W takich miejscach często brakuje funduszy i inicjatywy lokalnych samorządów do uzbrajania nowych terenów pod inwestycje mieszkaniowe. 
Michał Melaniuk, dyrektor zarządzający Cordia Polska
Przykładem takiej inwestycji jest budowa drogi łączącej ulicę Lazurową z Coopera na warszawskim Bemowie. Inny przykład to budowa wraz z innymi deweloperami infrastruktury wodociągowej, która po wybudowaniu przekazana zostanie przedsiębiorstwu wodociągowemu, które dostarczy wodę i odbierze ścieki, nie tylko z naszego osiedla, ale również okolicznych posesji.
Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic
Praktycznie w każdym projekcie wnosimy coś dodatkowego. W warszawskiej inwestycji Hubertus współfinansowaliśmy budowę ronda przy ulicy Bokserskiej, robiliśmy chodniki wokół osiedla, budowaliśmy przystanek autobusowy i podjazdy dla niepełnosprawnych. W gdańskiej inwestycji Wolne Miasto było podobnie, z tym że tam dodatkowo współfinansowaliśmy i pomogliśmy zorganizować przedszkole, które na początku było prywatną placówką, a z czasem stało się przedszkolem publicznym.
Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE
Wszystkie z prowadzonych przez nas inwestycji wymagają realizacji infrastruktury towarzyszącej: budowy nowych dróg lub przebudowy dotychczasowego układu komunikacyjnego, budowy kanalizacji, chodników etc. Niedawno mogliśmy z radością przekazać wybudowaną w całości przez naszą firmę ulicę Łomżyńską we Wrocławiu. Grupa CTE działa realizując społeczną odpowiedzialność biznesu, stąd często angażuje się w inicjatywy związane z potrzebami lokalnych społeczności, sygnalizowane przez Rady Osiedli, czy stowarzyszenia mieszkańców.
Marta Kasprzak, menedżer ds. sprzedaży i marketingu w Duda Development
Zawsze dbamy o to, by budynkom towarzyszyły infrastrukturalne ułatwienia dla mieszkańców. Co do ich rodzaju, wiele zależy od usytuowania inwestycji i jej charakteru, a także od już istniejących zabudowań. Nasze podpoznańskie osiedle Nowe Złotniki, a także osiedle Morasko Park w Poznaniu wyposażyliśmy w pełną infrastrukturę, tj. ulice i chodniki, oświetlenie i wszystkie niezbędne instalacje.
Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest
W przypadku budowy niektórych inwestycji zdarzają się sytuacje, w których realizowane są także zmiany infrastrukturalne, związane głównie z drogami, chodnikami, czy oświetleniem w pobliżu osiedli mieszkaniowych. Szczególnie jest to konieczne w sytuacji, gdy infrastruktura w pobliżu projektów nie jest najlepsza.
Maciej Bartczak, współwłaściciel w KM Building
W naszych inwestycjach wykonujemy takie elementy jak drogi wewnętrzne, podjazdy dla samochodów, oświetlenie, przestronne tarasy z piaskowca, pergole i place zabaw, jak np. w osiedlu Rodzinny Zakątek w Błażejewku i Słonecznym w Brodowie. Zapewniamy także mieszkańcom ogrody z wysianą trawą. Ponadto, w osiedlu Rodzinny Zakątek zaplanowaliśmy powiększenie strefy sportowo rekreacyjnej.   
Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska
W przypadku prawie każdego, naszego projektu zdarza nam się budowa lub poprawa istniejącej infrastruktury. Często są to chodniki, nasadzenia zieleni, drogi dojazdowe oraz podjazdy. W porozumieniu z sąsiadami prowadzimy też w niektórych przypadkach prace w bezpośredniej okolicy osiedli, które wpływają na podniesienie komfortu i estetyki otoczenia. Przykładami może tu być osiedle Kolska od Nowa, Apartamenty Pereca, czy Apartamenty Marymont w Warszawie.
Marcin Komuda, kierownik Biura Sprzedaży firmy Profbud     
Przystępując do budowy inwestycji staramy się wsłuchiwać się w potrzeby potencjalnych mieszkańców, by zapewnić to czego najbardziej brakuje im w najbliższym otoczeniu. Przykładem może być tu inwestycja Awangarda zlokalizowana przy ulicy Waldorffa w Warszawie . Wspieramy rewitalizację tej okolicy poprzez koordynację prac przeprowadzanych przez dzielnicę Bemowo w zakresie ciągów komunikacyjnych dla pieszych oraz oświetlenia. Staramy się także rozmawiać i współpracować z instytucjami publicznymi, aby podwyższać standard zamieszkania w danej lokalizacji poprzez wprowadzanie udogodnień dla mieszkańców, na przykład dodatkowych linii autobusowych.
Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service
Zawsze staramy się zadbać o potrzeby i komfort naszych przyszłych mieszkańców. Dlatego wychodzimy naprzeciw ich oczekiwaniom i jeśli tylko istnieje takie zapotrzebowanie budujemy dodatkowe chodniki, czy drogi dojazdowe. Wszystkie nasze inwestycje są zlokalizowane w dobrze skomunikowanych częściach miasta. Aktualnie nie mamy inwestycji, która wymagałaby dodatkowych nakładów inwestycyjnych podczas budowy.
Magdalena Szulc, PR Manager w Ataner
Prawie zawsze realizujemy zmiany infrastrukturalne w pobliżu budynków. Poprawiamy jakość usług komunikacyjnych, wykonujemy remonty dróg, chodników lub partycypujemy w kosztach, jeśli wykonuje je ZDM. Budujemy także infrastrukturę związaną z mediami.
Marcin Liberski, dyrektor marketingu i sprzedaży w Atlas Estates
W przypadku realizowanych przez nas inwestycji już na etapie uzyskiwania pozwoleń musieliśmy zapewnić zmiany infrastrukturalne w pobliżu budynków. Chodzi o modernizację chodników i zapewnienie mieszkańcom odpowiedniego dostępu do dróg publicznych, czy budynków znajdujących się na sąsiednich działkach. Zdarzało się, że konieczne było również zabezpieczenie okolicznej zieleni miejskiej na czas realizacji inwestycji.
Piotr Zagórski, Marketing Manager w Nexity Polska
Zmiany infrastrukturalne realizujemy, gdy tworzymy wieloetapowe osiedla. Wtedy musimy zapewnić drogi dojazdowe, przejazdowe oraz chodniki, co jest wpisane w koszty inwestycji. Przykładowo w warszawskim osiedlu Next Ursus będziemy partycypować w budowie niewielkiego ronda.
DOMPRESS

środa, 5 września 2018

Jak zamknięte rachunki powiernicze wpłyną na ceny mieszkań

Czy wprowadzenie zamkniętych rachunków powierniczych przyniesie podwyżki cen nowych mieszkań? W jakim stopniu koszty obsługi kredytowej inwestycji przez banki wpłyną na stawki ofertowe na rynku deweloperskim? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl
Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.
Od dłuższego czasu prowadzona jest polemika na temat nowelizacji ustawy deweloperskiej, dotycząca także wprowadzenia zamkniętych rachunków powierniczych. W praktyce oznaczałoby to, iż środki wpłacane na rachunki zamknięte przez klientów będą zwalniane dopiero po zakończeniu inwestycji. To duża zmiana, ponieważ obecnie około 80-90 proc. inwestycji ma formę otwartego rachunku powierniczego. Wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń, tj. zamkniętych rachunków lub otwartych z gwarancją bankową bez wątpienia spowoduje wzrost kosztów.
Według raportu UOKiK koszt zamkniętego rachunku powierniczego jest średnio o 50 proc. wyższy niż otwartego, a dodatkowo oferuje je tylko połowa z 46 analizowanych banków. Eksperci, w tym UOKiK, podkreślają iż wprowadzenie zmian, nie tylko przyczyni się do wzrostu kosztów, ale również do ograniczenia podaży, a w konsekwencji dalszego wzrostu cen mieszkań. Zmiana dotknie przede wszystkim mniejszych deweloperów, którzy nie mają tak dużego zaplecza finansowego, jak większe firmy i gorszą relację inwestor vs bank.
Marcin Liberski, dyrektor marketingu i sprzedaży w Atlas Estates
Likwidacja otwartych rachunków powierniczych spowoduje wzrost kosztów inwestycji, a tym samym będzie skutkować podwyżką stawek ofertowych na rynku mieszkaniowym. Deweloperzy będą zmuszeni w większym stopniu finansować realizację inwestycji z kredytów bankowych, a w takich przypadkach szczególnie małe firmy mogą być narażone na utratę źródeł finansowania, gdyż nie będą w stanie ich pozyskać z banków. Popyt na kredyty znacznie wzrośnie, a jednocześnie ich podaż będzie ograniczana przez banki, a zatem ostatecznie konsekwencją takich zmian będzie wzrost kosztów kredytu. Wyższe koszty obsługi kredytowej banków skutkowałyby podniesieniem cen mieszkań nawet do kilku procent.
Michał Melaniuk, dyrektor zarządzający Cordia Polska
Proponowane zmiany przepisów w efekcie końcowym odbiją się podwyżkami cen dla klientów. Regulator nie zauważa, że od momentu wprowadzenia tzw. ustawy deweloperskiej nie mamy praktycznie przypadków upadłości deweloperów, a środki na rachunkach otwartych są wypłacane przez banki jedynie po weryfikacji zaawansowania postępów prac na budowie i potwierdzeniu dokonania rozliczeń z generalnym wykonawcą za wcześniejsze prace. Po wprowadzeniu zamkniętych rachunków powierniczych deweloperzy "przerzucą" koszt pieniądza - kredytu na klientów, nie zmniejszając swojej marży.
Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE
To bardzo ryzykowna propozycja, która w praktyce oznacza konieczność realizacji każdego przedsięwzięcia deweloperskiego poprzez kredyt inwestycyjny. Analizy przygotowane, zarówno przez Związek Banków Polskich, jak również organizacje deweloperskie wskazują, że polski system bankowy nie jest przygotowany do tak dużego zwiększenia akcji kredytowej dla deweloperów. Oznacza to, że mniejsze, rodzinne przedsiębiorstwa wypadną z rynku i znacząco zmniejszy się liczba realizowanych inwestycji.
Praktyka pokazuje, że otwarte rachunki powiernicze zapewniają kupującym ochronę na odpowiednio wysokim poziomie. Z kolei w ostatnich latach doszło do upadłości banku prowadzącego zamknięty rachunek dla popularnego, ogólnopolskiego dewelopera, firmy Dolcan, co wpędziło w tarapaty klientów wpłacających środki na zamknięte rachunki powiernicze w tym banku. Jako środowisko apelujemy o weryfikację planów w tym zakresie i odstąpienie od wprowadzenia regulacji, które mogą mocno zachwiać stabilnym dotychczas rynkiem.
Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic
Ewentualny wzrost cen nie jest problemem w porównaniu ze skutkami, jakie przyniesie zmiana przepisów. Likwidacja otwartego rachunku powierniczego stanowi realne zagrożenie dla całego rynku mieszkaniowego w Polsce. Szczytny cel, jakim jest ochrona osób nabywających mieszkania i inwestujących potężne kwoty nie może być realizowany kosztem podcinania gałęzi, na której znajduje się cała branża. 
Każdy podmiot, który planuje realizację inwestycji, czy jest to duża, czy mała firma musi zainwestować ogromne środki, żeby rozpocząć budowę. Cena samej działki to kilka do kilkudziesięciu milionów złotych, a klienci podpisujący umowy deweloperskie mają wpisane roszczenie do księgi wieczystej, czyli mają zagwarantowane prawa do majątku, jakim jest działka i powstające na niej naniesienia. Firmy pobierają wpłaty od klientów zgodne z postępem prac, bank wypłaca z otwartego rachunku powierniczego z tych wpłat tylko taką procentową część, jaką faktycznie zrealizował deweloper.  
UOKiK, będący autorem proponowanych zmian, może istotnie przyczynić się do upadku wielu firm, bowiem po likwidacji otwartego rachunku zwrot zainwestowanych środków deweloper otrzymywałby dopiero po zakończeniu budowy. Doprowadzi to do tego, że na rynku zostanie kilka największych firm, które będzie stać na zainwestowanie milionowych kwot i zamrożenie ich na 2-3 lata, na czas realizacji inwestycji, od zakupu działki do przeniesienia własności lokali na nabywców. Widzę w tym istotną sprzeczność między obecnymi działaniami, a celem w jakim został powołany Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Po wejściu w życie proponowanych zmian z rynku znikną małe i średnie firmy, zostaną tylko giganci.
Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska
Otwarte rachunki powiernicze, moim zdaniem, sprawdzają się i jest to dobre rozwiązanie dla klienta, zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa, jak również wysokości cen nieruchomości. Rachunki otwarte pozwalają bankom skutecznie kontrolować deweloperów i zabezpieczyć pieniądze klienta do momentu ukończenia kolejnych etapów inwestycji. Zamknięte rachunki powiernicze wymuszą natomiast zamrożenie finansowania na 100 proc. inwestycji, od początku do końca realizacji projektu. W praktyce oznacza to dalszą konsolidację rynku, bo w takiej sytuacji tylko największe firmy będą w stanie podołać finansowaniu inwestycji. W efekcie zmaleje liczba projektów oferowanych na rynku, a zmniejszenie podaży niechybnie przełoży się na presje w kierunku dalszego wzrostu cen mieszkań.
Magdalena Szulc, PR Manager w Ataner
Przewidujemy, że wprowadzenie zamkniętych rachunków powierniczych może spowodować wzrost cen nowych mieszkań o około 2-3 proc.
Marta Kasprzak, menedżer ds. sprzedaży i marketingu w Duda Development
Ceny faktycznie wzrosły kilka lat temu, gdy mieszkaniowe rachunki powiernicze zaczynały funkcjonować. Wtedy dostosowanie do nowego systemu rzeczywiście było obciążeniem dla deweloperów i wpłynęło na wzrost cen mieszkań. Obecnie ten wpływ nie jest już tak wyraźny. Gdy zamknięte rachunki powiernicze staną się jedyną opcją, można będzie się spodziewać kolejnych podwyżek cen.
Monika Golec, dyrektor ds. Marketingu i Sprzedaży w firmie Budnex
Wprowadzenie zamkniętych rachunków powierniczych z pewnością będzie miało wpływ na wzrost cen mieszkań budowanych przez deweloperów, którzy nie posiadają własnego zaplecza finansowego. To nie dotyczy naszej firmy, ponieważ swoje inwestycje finansujemy ze środków własnych. Zamknięte rachunki powiernicze mogą być dużym problemem dla mniejszych firm, gdyż w przypadku tego rozwiązania  pieniądze wpłacane przez klientów pozostaną w banku do momentu przeniesienia własności mieszkań. Deweloperzy bez własnego kapitału będą musieli opierać swoje inwestycje o kredyty. Szacujemy, że ceny mieszkań mogą wzrosnąć o koszt kredytu zaciąganego przez dewelopera na budowę inwestycji, czyli około 5 proc. Konieczność zaciągania kredytów na budowę inwestycji może wyeliminować z rynku nowych deweloperów i działające już, mniejsze podmioty. Mniejsza liczba deweloperów oznacza z kolei słabszą konkurencję, co również może przynieść wzrost cen nieruchomości.
Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest
Wprowadzenie zamkniętych rachunków powierniczych może przyczynić się do podniesienia stawek ofertowych na rynku mieszkaniowym. Trudno jest jednak w tej chwili określić, o ile mogłyby wzrosnąć ceny mieszkań po wkalkulowaniu w koszty obsługi kredytowej banków, gdyż wszystko zależy od tego, w jakim czasie to nastąpi i w jakiej sytuacji będzie znajdował się rynek. 
Marcin Komuda, kierownik Biura Sprzedaży firmy Profbud          
W przypadku wprowadzenia zmian w finansowaniu z OMRP na ZMRP można spodziewać się wzrostu cen mieszkań ze względu na obsługę kredytową inwestycji. Nowe przepisy wpłyną także na rynek deweloperski, ponieważ mniejsze podmioty, które dopiero rozpoczynają przygodę z działalnością deweloperską lub krótko funkcjonują na rynku, mogą mieć problem z uzyskaniem zdolności finansowej na realizację nowych inwestycji. Podwyżki cen mogą być uzależnione od wielkości inwestycji, trudno jednak przewidzieć, jak duży będzie ich wzrost.
Marek Szmolke, prezes Grupy Deweloperskiej Start
Zamknięte rachunki powiernicze utrudnią wejście na rynek nowym deweloperom. Wszystkie firmy zmuszone będą do całościowego finansowania inwestycji przy pomocy kredytów deweloperskich, bądź ze środków własnych, na co stać będzie jedynie największych graczy. Również banki nie są przygotowane na tak duże finansowanie, ponieważ aktualnie zdecydowana większość z nich nie oferuje kredytów inwestycyjnych dla deweloperów. Taka sytuacja może doprowadzić do całkowitego wyeliminowania małych firm z rynku. Z pewnością wyższe nakłady finansowe potrzebne do wprowadzenia inwestycji na rynek, przy uwzględnieniu rosnących cen gruntów i wyższych kosztów robocizny, doprowadzą do podwyżek stawek ofertowych na rynku mieszkaniowym.
Maciej Bartczak, współwłaściciel w KM Building
Rachunki powiernicze to czynniki, które w niektórych przepadkach mogą mieć wpływ na cenę, a w innych nie. Zależy to od sposobu finansowania inwestycji. W przypadku naszych inwestycji, które kredytujemy, koszty mogą faktycznie wzrosnąć o około 3 proc.
Marzena Christiansen, dyrektor sprzedaży w Aura Sky firmy Mill-Yon
Stopień, w jakim zamknięte rachunki wpłyną na ceny mieszkań zależy od tego, jak banki wycenią obsługę tego typu kont powierniczych.
Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service
Wprowadzenie zamkniętych rachunków powierniczych przyniesie podwyżkę stawek ofertowych na rynku mieszkaniowym. Szacujemy, że będzie to wzrost o około 200 zł za metr kwadratowy mieszkania.
Piotr Zagórski, Marketing Manager w Nexity Polska
W naszym przekonaniu zamknięte rachunki powiernicze nie będą miały wpływu na ceny mieszkań. Postaramy się aby tak było, co będzie stanowiło wartość dodaną dla klientów.

Autor: Dompress.pl